Według raportu na temat realizacji Programu polskiej energetyki jądrowej wykonanego przez Najwyższą Izbę Kontroli (NIK) istnieje wysokie prawdopodobieństwo uruchomienia pierwszej elektrowni jądrowej dopiero po 2030 roku. Do pierwotnego planu opóźnienie wynosi ponad 5 lat.
Przyczyną jest przede wszystkim stopień zaawansowania realizacji działań w sferze techniczno-finansowej, związanych z jej budową, ale jak wskazuje NIK również szeregu zaniedbań kolejnych ministrów gospodarki i energii.
Izba stwierdza, że “Brak decyzji dotyczących wyboru technologii dla elektrowni jądrowej, wykonawcy tej inwestycji oraz modelu jej finansowania spowodował kilkuletnie opóźnienie, a de facto dezaktualizację Programu polskiej energetyki jądrowej”.
Konsekwencją tak długiego opóźnienia w budowie i uruchomieniu elektrowni jądrowej mogą być duże koszty dla krajowej gospodarki. Wynika to głównie z konieczności zakupu uprawnień do emisji CO2. W zależności od tego jak będzie wyglądała dalsza sytuacja straty szacowane są na 1,5 mld zł do nawet 2,6 mld zł.
Jak podkreśla NIK, działania prowadzone przez Generalną Dyrekcję Ochrony Środowiska nie stanowiły zagrożenia dla terminowej realizacji PPEJ, a Państwowa Agencja Atomistyki była właściwie przygotowana do pełnienia funkcji dozoru jądrowego.