Duże ilości materiałów ziem rzadkich są niezbędne do rozwoju elektromobilności, magazynowania energii oraz elektronicznych urządzeń mobilnych. Tutaj ogromną rolę pełni górnictwo tych minerałów. Europa jest daleko w tyle za Chinami, jeśli chodzi o inwestycje w ten obszar.

 

W związku z tym, że rozwój elektromobilności i technologii w odnawialnych źródłach energii ma ścisły związek z metalami ziem rzadkich, ich ceny w ostatnich pięciu latach (po nagłym spadku) nie zmieniały się. Natomiast im bardziej rośnie popularność turbin wiatrowych i pojazdów elektrycznych, codziennych elektronicznych gadżetów i urządzeń tym więcej metali ziem rzadkich jest potrzebnych.

 

Dla przykładu do wysokowydajnych akumulatorów niezbędnym materiałem jest kobalt. Wie o tym zarówno Japonia, Ameryka i Europa, jednak większość środków finansowych na nowe kopalnie kobaltu pochodzi od chińskich inwestorów. Jak wskazuje firma doradcza Bernstein Research firmy pochodzące z Chin wkrótce będą kontrolować około 3/4 nowych kopalni, a co za tym idzie prawie połowę światowej produkcji tego surowca. Co równie ważne, pozostała część dostaw kobaltu stanie się produktem ubocznym w kopalniach niklu i miedzi znajdujących się na całym świecie.

 

Jak wskazują analitycy użycie magnesów w pojazdach elektrycznych i turbinach wiatrowych spowoduje, że w ciągu najbliższych 10 lat wrośnie również popyt na neodym i tlenek praseodymu, nawet o 250%. Dlaczego? Przeciętny pojazd elektryczny wykorzystuje około kilograma więcej metali ziem rzadkich niż samochód spalinowy.

 

Należy jednak pamiętać, że istnieją także głosy za tym, że technologia oparta o metale ziem rzadkich, jest technologią przyszłości. Niestety zagraża również złożom i poddawana jest dużym wahaniom cen. Kilka lat temu panowała powszechna opinia, że silniki montowane w pojazdach elektrycznych będą raczej indukcyjne lub synchroniczne niż wyposażone w magnesy neodymowe.